Studia nie zając ;) Ale powinnam się skupić nad chromatografią i magnetycznym rezonansem jądrowym, tymczasem powstała broszka.
Miała być zwykłym sztruksowym kwiatkiem, ale wyglądała jakoś smutno, dlatego ją tak ozdobiłam.
Poza tym trochę dzisiaj zakolczykowałam.
Pozdrowienia kochani! :*
Bardzo gustowna broszka
OdpowiedzUsuńDziś zajrzałam do skrzynki i znalazłam śliczności od Ciebie ;-)) Ślicznie Ci dziękuję !! ;-))
OdpowiedzUsuńcieszę się że doszło, bo już się bałam że gdzieś się na poczcie zapodziało.. :)
OdpowiedzUsuńBroszka przepiękna, a i kolczyki niczego sobie, a zwłaszcza te z piórek :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !!!
Sliczna broszka, jakby do mojego plaszcza szyta :) A Ty kobieto ucz sie ucz, rezonans magnetyczny to nie przelewki ;) Chromatografia tez :) A jaka chromatografia? Bibulowa czy ta juz bardziej zaawansowana, czyli sprzetowo-optyczna? ;>
OdpowiedzUsuńHPLC, czyli wyższy stopień wtajemniczenia ;) ale tam i tak większość robi komputer, ważne tylko żeby piki dobrze odczytać no i znać teorię na wejściówkę ;) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńA, to luzik, jak to sie mowi ;) Dasz rade ;) Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie próżnujesz? Skoro wena jest (i efekty piękne), to trzeba koniecznie wykorzystać!!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ja studia mam już dawno za sobą... tęskni mi się troszkę...